Piractwo internetowe
W dzisiejszych czasach większość społeczeństwa tzw. państw zachodnich nie wyobraża sobie codziennego funkcjonowania bez globalnej sieci, którą nazywamy powszechnie Internetem. Już w 2000 r. w jednym ze swoich artykułów A. Tarrett wespół z I. Monaghan’em napisali, że Internet jest czymś tak oczywistym, że nie potrzebuje tłumaczenia[1]. De facto nie ma jedynie słusznej definicji pojęcia „Internet“. Często spotykamy się z wyrażeniem, że jest to międzynarodowa sieć komputerów tzw. „sieć sieci“. Jest to dla większości zrozumiałe. Jeżeli rozważać to pojęcie z punktu widzenia informatycznego to pojawiają się znajomo brzmiące nazwy jak adresy IP, hosty i serwery. W takim ujęciu Internet jest niczym innym jak przestrzenią adresów IP przydzielonych do odpowiednich hostów i serwerów połączonych za pomocą odpowiednich urządzeń sieciowych (karty sieciowe, modemy) komunikujących się ze sobą za pomocą protokołu internetowego przy wykorzystaniu infrastruktury telekomunikacyjnej. Próba zrozumienia czym właściwie jest ów Internet jest niezbędna do tego, żeby uświadomić sobie możliwości, które ze sobą niesie, ale również niebezpieczeństwa, które mogą przytrafić się nieostrożnemu użytkownikowi. Większość czynności, które kiedyś zajmowały nam wiele czasu lub były wyjątkowo kosztowe teraz wykonujemy wykorzystując do tego Internet. Rozmowa z kolegą mieszkającym po drugiej stronie Atlantyku – włączamy komputer, logujemy się za pomocą jednego z programów
i zaczynamy rozmowę jednocześnie widząc się dzięki wbudowanym kamerką. Zakupy? Żaden problem. Obejrzenie filmu, ściągnięcie muzyki, a może jakaś najnowsza gra z któregoś z portali zagranicznych – to samo, trzy „kliknięcia“ i gotowe.
Początek XXI wieku niewątpliwie zdominował Internet, który bezpardonowo wkroczył w nasze życie. Skoro wkroczył to trzeba było jakoś ten twór okiełznać, tworząc stosowne zasady – prawo internetowe (ang. Internet law). Wyżej wspomniani Autorzy przyrównują obecną sytuację dotyczącą omawianej dziedziny prawa z regulacją prawa handlowego w XVII – wiecznej Anglii. Jest to, moim zdaniem, trafne porównanie. Prawo nie jest w stanie nadążyć nad tempem zmian. Stare terminy i warunki wielokrotnie nie przystoją do obecnej sytuacji. Prawodawcy starają się znaleźć balans między interesami różnych grup – biznesu
i konsumentów, co nie jest proste. W związku z wysokimi cenami niektórych produktów zwykły użytkownik niejednokrotnie, gdy ma ku temu sposobność, wybiera produkt oferowany w Internecie z nielegalnego źródła. Nie przejmuje się jego pochodzeniem, posiadaniem i treścią licencji na jego używanie. Tym właśnie jest piractwo internetowe. Innymi słowy, jako jeden z rodzajów piractwa komputerowego, jest to „pobieranie oprogramowania bez zakupienia odpowiedniej licencji ze strony internetowej, która nie jest autoryzowana“[2]. Powyższe zachowanie niesie ze sobą wiele skutków, zarówno w skali makro, jak i mikro.
Straty dla gospodarki
W powszechnej opinii panuje przekonanie, że pobieranie z nielegalnych źródeł określonych materiałów nie jest niczym nagannym. Poszanowanie dóbr niematerialnych, w tym szeroko rozumianych praw własności intelektualnej, nie znajduje wciąż takiego zrozumienia jak ochrona własności dóbr materialnych np. telefonu komórkowego. Jeśli ktoś zabierze komuś cudzą rzecz to nazwie się go złodziejem, bo przecież ukradł. Odpowiedzialność karna dla sprawcy przestępstwa, naprawienie szkody – jest to oczywiste. Jednak co powiemy o osobie, która bezprawnie narusza interes podmiotów uprawnionych z tytułu prawa własności intelektualnej?
Według raportu autorstwa PricewaterhouseCoopers straty ponoszone przez polskie firmy w związku z nielegalnym umieszczaniem plików w sieci szacuje się na 500 – 700 mln zł rocznie. Nie tracą jedynie artyści, twórcy czy dystrybutorzy, lecz również Skarb Państwa. Dlaczego? Ponieważ co do zasady serwery rozmaitych portali hostingujących pliki są ulokowane za granicą, więc podatki z tytułu działalności nie są płacone w naszym kraju. Zgodnie z prognozami straty przedsiębiorców w 2018 r. mogą sięgnąć od 2 do 6 mld zł, zaś straty Fiskusa szacuje się w tym czasie na ok. 170 mln zł. Są to bajońskie sumy, które wynikają z praktyk użytkowników Internetu. Ponadto, jak piszą eksperci, zmniejszenie piractwa mogłoby przyczynić się do powstawania nowych miejsc pracy. Zgodnie z przedstawionym raportem aż 94% internautów regularne oglądających treści wideo korzysta z nielegalnych źródeł, co stanowi ok. 7,5 mln Polaków[3].
Zagrożenia dla użytkowników i firm
Oprogramowanie i wszelkiego rodzaju pliki pochodzące z nielegalnego źródła mogą dostarczyć użytkownikowi wiele zmartwień. Do podstawowych mankamentów i zagrożeń należą:
- pirackie oprogramowanie może zawierać wirusy, które mogą uszkodzić dane na twardym dysku lub spowolnią działanie sieci;
- pirackie oprogramowanie może zawierać również programy typu ‘malware’, które przechwytują ważne dane udostępniając je oszustom;
- kopiowanie lub użytkowanie nielegalnie skopiowanego oprogramowania lub pobranego pliku za pomocą protokołu p2p może narazić użytkownika na naruszenie praw autorskich;
- użytkowanie nielegalnego oprogramowania może prowadzić do zasądzenia wobec użytkownika, zwłaszcza przedsiębiorcy, odszkodowań na drodze cywilnej lub sankcji karnych;
- orzeczone odszkodowanie czy sankcje karne mogą wpłynąć negatywnie na wizerunek danej osoby lub przedsiębiorstwa.
Ponadto, w przypadku wszczęcia postępowania przygotowawczego, osoby naruszające prawa autorskie są narażone na stres w związku z czynnościami organów ścigania m. in. przeszukaniem mieszkania, zabezpieczeniem urządzeń służących do popełnienia przestępstwa, przesłuchaniem w charakterze świadka/podejrzanego, postępowaniem sądowym. Ujemne konsekwencje, w szczególności finansowe, niesie ze sobą również postępowanie cywilne w przypadku popełnienia deliktu w postaci naruszenia majątkowych praw autorskich.
Jak widać piractwo internetowe, pomimo pozorności braku jakichkolwiek negatywnych skutków i bezkarności, niesie ze sobą poważne konsekwencje zarówno dla światowej gospodarki, jak i dla poszczególnych użytkowników sieci Internet. Powoływanie się na nieświadomość działania nie wyklucza odpowiedzialności karnej za niektóre jego przejawy, w tym bezprawne rozpowszechnianie utworu w sieci, zgodnie z brzmieniem art. 116 ust. 4 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
Internet, który jest niewątpliwie dobrodziejstwem i płaszczyzną bez której ciężko byłoby się współcześnie odnaleźć niesie ze sobą liczne niebezpieczeństwa. Niezachowania odpowiedniej staranności działania i ostrożności może spowodować, że będziemy ponosić dotkliwe konsekwencje. Zamiast tego wskazana jest edukacja w tej materii, aby wiedzieć, jak tego uniknąć zachowując się zgodnie z prawem i szacunkiem dla cudzej własności, w tym także własności intelektualnej.
[1]Terrett A., Monaghan I. The Internet – An Introduction For Lawyeyrs [w:] Edwards L., Waelde Ch. Law&the Internet a framework for electrnic commerce, Hart Publishing Oxford and Portland, Oregon, 2000
[2] http://www.autodesk.pl; Czym jest piractwo komputerowe? [wyświetlone 03 sierpnia 2015 r.]
[3]www.pwc.pl [wyświetlone 03 sierpnia 2015 r.]